Barman Willie Taylor budzi się pijany obok zakrwawionego ciała bosman Mandy King. Anonimowy telefon ściągnął mu na głowę policję. Taylor utrzymuje, że poderwał w parku inną dziewczynę, nóż nie należy do niego, i nie podał King żadnych środków. Brak dowodów i wiarygodne alibi przekonują Gibbsa, że mężczyzna został wrobiony. Mandy King zginęła zanim została pchnięta nożem. Krąg podejrzanych poszerza się w miarę, jak wychodzą na jaw kolejne ofiary