Po śmierci mecenasa Antoniego Zyro, wdowę po nim Urszulę odwiedza Joanna, żona robotnika oskarżonego o kierowanie strajkiem. Zyro był adwokatem Dariusza, Joanna prosi Urszulę o pomoc. Ta wertując notes męża i listę adwokacką wskazuje na mecenasa Labradora. W czasie rozmowy z Tomkiem, przyjacielem zmarłego męża, Urszula jeszcze raz przegląda notes i zauważa, że przy nazwisku Labradora widnieje zrobiony czerwonym flamasrem znak zapytania. Początkowo myśli że jest to figiel spłatany przez syna Jacka, później jednak nabiera podejrzeń, że jest to znak od Antka.